Rejestruj się i przeżywaj przygody jako wilk!
Jest to klif, na którym księżyc nigdy nie zachodzi. Jest to naprawdę magiczne miejsce.
Offline
Przyszła tu ona. Jessica, która nigdy nie była lubiana, ale cóż... Takie życie. Usiadła oddalona od klifu i spojrzała na księżyc.
Offline
Przyszła po kolejną dawkę ziół... No cóż taka jej praca... Kolekcjonowanie, zbieranie, leczenie. Zauważyła samicę oddaloną od klifu. Ta zaś podeszła na sam wierzchołku klifu, zawyła raz, ale długi do księżyca i się położyła.
Offline
Wstała i podeszła do wadery. Usiadła za nią.
-Witaj. Jestem Jessica. A ty?- spytała miło.
Offline
Odwróciła się.
-Mia. - Powiedziała krótko i można powiedzieć, że trochę ozięble. Po chwili wstała i dalej szukała potrzebnych jej ziół.
Offline
-A czegoż to szukasz.- odrzekła śmiejąc się podle. Nikt nie wiedział o czym myślała Jess...
Offline
-Ziół potrzebnych do pielęgnacji ran, by nie były skażone wilczą głupotą. - powiedziała z podstępnym uśmieszkiem na pysku, jakby naśmiewając się z samicy. W tym samym czasie odwróciła się do niej.
Offline
-Mia. - powiedziała już milej do zbliżającego się samca, lecz nadal chciwy uśmiech nie znikał z jej szarego pyska. Zaraz po wypowiedzianych słowach kontynuowała poszukiwanie niezbędnych "chwastów".
Offline
Spojrzała na nowo przybyłego.
-Witam...- uśmiechnęła się do niego.- A z jakiej to watahy przybywasz?
Offline
//Nigdy się nie pyta o takie rzeczy! xD//
Spojrzała na Jess jak na idiotkę.
-Nie wiesz, że ciekawość to pierwszy krok do piekła? Ja akurat się tym nie przejmuję, bo już tam byłam pare razy. - Powiedziała szybko i szczerze. Potem zabrała potrzebne zioła i odeszła.
//z.t.//
Offline
Jess już prawie była w piekle, więc nie zrobiło to na niej wrażenia. Wstała i poszła za samicą.
<z.t.>
Offline
Przyszła ponownie na wzgórze. Zauważyła, że samiec nadal tam jest więc podeszła bliżej.
-Hej Wirku jak dobrze pamiętam? - powiedziała lekko zdenerwowana tym co poprzednio powiedziała jej na serio wkurzająca wadera. Usiadła obok niego i się uspokoiła.
Offline
-Tak. A ty to Mia...? - powiedział... no cóż można powiedzieć, że żartując z siedzącej obok czarownicy, chociaż nie powinien tego robić. Uśmiechnął się do siebie zamykając lekko oczy. Po chwili spojrzał w niebo. Bardzo lubił patrzeć w gwiazdy, więc i tym razem tak zrobił.
Offline
-Dokładnie. - powiedziała uśmiechając się. Miała się obrazić? Za co? Przecież każdy musi się kiedyś wyszaleć, a to, że jest czarownicą, nie ma prawa jej tego zepsuć. Spojrzała jeszcze raz na Wirku. Zdziwiło ją lekko ubarwienie wilka, ale każdy by się spytał "i kto to mówi?"... Przecież sama miała na sobie ozdóbki ludzi. Pi chwili potrząsnęła głową i spojrzała w gwiazdy jak jej nowy... Chyba można go nazwać przyjacielem?
Offline